Zacznę od dziwnego kamienia położonego w Baalbek. Wszystko byłoby w porządku tylko, że ten głaz ma blisko 1000 ton!
Jest on niewyobrażalnie wielki. Ma wymiary: 21:5:4 metrów. Człowiek siedzący na nim naprawdę wydaje się być małym robaczkiem. Taka jest prawda. Tysiąctonowy głaz w Baalbek, oprócz jeszcze kilku 800-tonowych głazów, jest idealnie wyszlifowanym graniastosłupem. Tylko do czego miał służyć? Tego nie wiemy. Tak właściwie to po co starożytnym tak ogromne kamienie? A może inaczej trzeba zadać to pytanie. Jak oni dokonali wykopania takiego monumentu, wyszlifowania go i przywiezienia z kopalni oddalonej pół kilometra, na to miejsce gdzie teraz stoi. Najciekawsze jest to, że współczesna technika rzeczywiście potrafi podnieść kamień o takim ciężarze, jednak w tym celu trzeba skonstruować specjalny dźwig, który mógłby to podnieść. Ile to pracy i kosztów, pochłonęłoby takie przedsięwzięcie? Nie lepiej przytransportować więcej, ale mniejszych kamieni? Może i lepiej ale nie wiemy co mieli na myśli starożytni budowniczy. Dokonania ich są jednak niesamowite.
Baalbek to miasto w północno-wschodnim Libanie, leżące u stóp Antylibanu (64 km na północny wschód od obecnego Bejrutu).
Znane dawniej jako miejsce kultu fenickiego boga Baala, a w późniejszych czasach - pod nazwą Heliopolis - (nie mylić z miastem o tej samej nazwie w Egipcie) jako jedno z najpiękniejszych miast greckich, które Rzymianie uczynili później głównym ośrodkiem kultu Jowisza.
Znajduje się tu wielka świątynia Jowisza, która została prawdopodobnie zbudowana za panowania Septymiusza Sewera (ukończono ją około 60 roku n.e.). Zostało z niej do dziś 6 kolumn. Jednak fundamenty świątyni są o wiele starsze, jest to kilka bloków o masie setek ton każdy. Jak starożytni je tu przetransportowali i ułożyli oraz do czego miały służyć, pozostaje tajemnicą. Oprócz świątyni Jowisza w Baalbek znajduje się tak zwana mała świątynia, poświęcona Bachusowi, wzniesiona około 150 roku n.e.
Słynne kolumny świątyni Jowisza