Wybuch elektrowni w Czarnobylu

       Wybuch czarnobylskiej elektrowni jądrowej rzucił ciemną plamę na całą energetykę jądrową. Mimo że wybuch miał miejsce bardzo dawno temu, pozostał w pamięci wielu ludzi, aż do dzisiaj. Niestety nikt nie chce nam powiedzieć jak naprawdę było. Otóż Czarnobyl nie był najnowocześniejszą elektrownią, posiadającą wszystkie konieczne zabezpieczenia, a załoga nie była zespołem wykwalifikowanych fizyków. Na pewno większość społeczeństwa zdaje sobie sprawę, że Czarnobyl był partaniną jakich mało, ale nie każdy wie jak wielką. Otóż był po prostu jednym wielkim nieporozumieniem! Kiedy naukowcy dowiedzieli się co się stało w Czarnobylu i jakie błędy popełnili pracownicy, nie mogli uwierzyć w to co się stało! Jerzy Kozieła, który większość swojego życia spędził za pulpitami rektorów wspomina: Zastanawiałem się, czy tych kilkunastu ludzi po prostu naraz nie oszalało. Wybuch elektrowni jądrowej w Czarnobylu był wybuchem chemicznym a nie jądrowym i został spowodowany przez szereg błędów. Pierwszym i podstawowym błędem, było zainstalowanie złego reaktora. Reaktor RBMK-1000, jaki zamontowano w Czarnobylu, był reaktorem "o dodatnim sprzężeniu zwrotnym" to znaczy że podczas awarii moc reaktora wzrasta, nawet tysiąckrotnie. W innych reaktorach, w takiej sytuacji reakcja wygasa (na przykład w zwykłym wodnym reaktorze energetycznym, takim jaki planowano zakupić dla Żarnowca, w razie przegrzania reakcja "siada", ponieważ woda będąca moderatorem wyparowuje, przez co neutrony są słabiej wyhamowywane). Budowa reaktorów, o dodatnim sprzężeniu zwrotnym, była zabroniona nawet w ZSRR! Aby go wybudować musiano zmienić prawo atomowe. Głównymi powodami, dla których zdecydowano się na jego budowę, są; niska cena, oraz łatwość wytworzenia Plutonu-239, który jest używany do celów militarnych. Kolejnym nieporozumieniem jest to, że owa elektrownia miała bardzo słabe zabezpieczenia. W ZSRR nie liczono się zbytnio z życiem i zdrowiem obywateli, więc "nie marnowano pieniędzy". Jednak mimo tych wad reaktor pracował przez dłuższy czas i pracowałby pewnie do dzisiaj, gdyby nie przeprowadzono "eksperymentu". Chciano sprawdzić, jak długo podczas ewentualnej awarii, rozpędzona turbina będzie napędzać generator. Paradoksalnie, eksperyment ten miał zwiększyć bezpieczeństwo pracy. Należało symulować sytuację awaryjną, więc pracownicy wyłączyli wszystkie systemy alarmowe, aby nie przerwały eksperymentu. W innych reaktorach energetycznych, po prostu nie da się tego zrobić. Podczas trwania eksperymentu, reaktor pracował na bardzo małych mocach, a posiada on tę ogromną wadę, że jest niestabilny, pracując na małych mocach i istnieje duże ryzyko, że reakcja wymknie się z pod kontroli. I tak też się stało; w krótkim czasie moc reaktora wzrosła stukrotnie. Nie doszłoby do tego, gdyby nie wyłączenie systemów bezpieczeństwa i ewidentne błędy operatora, który za wszelką cenę chciał doprowadzić do, założonego wcześniej wyniku eksperymentu. Ignorował on sygnały że reaktor znajduje się w stanie krytycznym a kiedy w końcu zdecydował się na wsunięcie prętów sterujących było już za późno: na skutek wysokiej temperatury uległy odkształceniu i zablokowały się. Eksperyment nie był odpowiednio zaplanowany, a załoga nie była przygotowana. Należało go przeprowadzić o wiele wcześniej, jeszcze przed otwarciem elektrowni, ale wówczas obawiano się, że może to przeszkodzić w przedplanowym otwarciu elektrowni. Za czasów komuny, budowę jakiegoś obiektu, należało zakończyć zawsze przed terminem, (a nie w terminie).

Eksperyment zaplanowano na popołudnie 25 kwietnia 1986 roku ale główny dyspozytor mocy zażądał wznowienia pracy i zezwolił na wykonanie eksperymentu dopiero w godzinach nocnych. W wyniku skumulowania tych wszystkich błędów doszło do tragedii: reakcja wymknęła się z pod kontroli. I tu dała o sobie znać kolejna wada reaktora RBMK-1000, mianowicie moderatorem był łatwopalny grafit. Podczas wykonywania eksperymentu w reaktorze znajdowało się 1500 ton grafitu. Reaktor w Czarnobylu zaczął się topić o godzinie 1:23 w nocy, 26 kwietnia 1986 roku, później wybuchł pożar. Wiele wysiłku włożono w próby ugaszenia go, jednak niewiele one dały. Po dziesięciu dniach przepaliła się płyta betonowa i radioaktywne pierwiastki Spłynęły do pomieszczenia na odpady, znajdującego się pod reaktorem

       Skutki wybuchu reaktora w czarnobylskiej elektrowni są ogromne. Chociaż oficjalnie zginęło 41 osób, to prócz tego odnotowano jeszcze wiele przypadków zachorowań na raka tarczycy i wiele innych chorób popromiennych. Zostały skażone ogromne tereny (głównie Europa wschodnia). Szacuje się że do atmosfery dostały się radioizotopy o łącznej aktywności 2 · 109 GBq.

       Po wybuchu w Czarnobylu powstało "WANO" czyli Światowe Stowarzyszenie Operatorów Jądrowych. Głównym jego celem jest maksymalne zwiększenie bezpieczeństwa i niezawodności elektrowni atomowych na świecie, poprzez wymianę informacji i zachęcanie do współpracy między członkami organizacji. WANO realizuje programy przeglądu elektrownii jądrowych. Dokonują tego niezależni eksperci, określają oni mocne i słabe strony reaktorów.

       Mimo tego że większość radioizotopów pochodzących z reaktora czarnobylskiego już dawno się rozpadła i nie ma po nich śladu w przyrodzie, to ślad po tym wybuchu pozostał i prawdopodobnie jeszcze długo pozostanie w pamięci wielu ludzi, budząc strach przed energetyką jądrową. Niektórzy uważają że to jest największa konsekwencja tej katastrofy.

Skutki w późniejszych latach...